A konkretnie w przyszłość, przewinąłem oglądanie mniej więcej od połowy do końca. I odkryłem, że zakończenie jest równie absurdalne jak jego początek. Pierwszy absurd ujawnił się podczas przesłuchania naukowca, gdzie naukowiec powinien od razu powiedzieć agentom po co to wszystko, a nie czekać na bunt jakiegoś "detektywa" - skąd w ogóle wiedział, że taka akcja będzie miała miejsce? Ostatni absurd, to oczywiście obecność innych ludzi podczas powrotu z przeszłości. Film zasłużył na solidną 1 i taką też dostanie za stracony czas.