Jak, Waszym zdaniem, powinno się traktować ofiary przestępstw dokonywanych przez różnych hochsztaplerów religijnych, a jak oprawców różnych przestępsw, a nawet zbrodni religijnych (niektórych duchownych, którzy popełniają te przestępstwa czy wręcz zbrodnie)?

Czyż, na przykład, nie należałoby duchownych psychomanipulatorów niszczących ludzkie umysły, ludzkie dusze i uśmiercających ludzi, traktować tak jak na to zasługują? Czyli np. (jak sami głoszą) odsyłać do.... wieczności, a więc do mitologicznego nieba czy też mitologicznego piekła. Ale nie pozostawiać na wolności i nie pozwalać duchownym Kościoła omamiać ludzi, okradać ich z ducha (jak np. uczynili z główna bohaterką tego filmu) i pozbawiać życia.

P.s: Jestem prześladowaną w Polsce ofiarą duchowych psychomanipulacji.

Wiara w mitologie kościoła rzymskokatolickiego która jest nam narzucana jest jedyną przyczyną tzw " opętań " , przypadki takie dotykają zazwyczaj ludzi głęboko wierzących w istnienie bytów ponadmaterialnych , istnienie demonów i innych złych mocy głoszone a nawet wpajane jest nam przez kościół już w szkołach podstawowych na lekcjach religii . Umysły dzieci są w ten sposób wypaczane od najmłodszych lat , manipulacja umysłami młodych ludzi może miec zgubne skutki w ich późniejszym życiu . Przypadki opętań istniec będą równolegle z religią katolicka . Ofiary egzorcyzmów powinny byc leczone w szpitalach psychiatrycznych pod opieką wyspecjalizowanego personelu natomiast szarlatani którzy dopuszczają się odprawiania zgubnych rytuałów nad swoimi " pacjentami " powinni byc sądzeni i osadzani w zakładach karnych .

Podobnych bzdur dawno nie czytałem. Jestem jedną z ,,ofiar,, tego ,,omamienia,, i dobrze mi z tym. Ta ,,mitologia,, ma 2000 lat i bądź pewny że będzie długo po tym jak po tobie zostanie tylko wspomnienie. Jej siła bierze się stąd że jest wiarą ludzi wolnych. Pierwsze słyszę by Bóg zmuszał kogokolwiek do tego by mu zawierzyć

Nie napisałem ze bóg zmusza kogokolwiek do wiary w siebie( w takim wypadku wiara nie miała by sensu bo jego istnienie było by faktem gdyby nas do tego zmuszał ) napisałem jedynie że wiara w niego jest narzucana od najmłodszych lat przez kościół a to różnica .

Ateista czy agnostyk może powiedzieć dokładnie to samo. To również jest jakaś droga i wybór który rodzice siłą rzeczy czy tego chcą czy nie chcą przekazują swojemu potomkowi.

Ta mitologia była dopracowywana przez dwa tysiące lat, wiec wiedza jak narzucić swoje legendy biednym ludziom. Dobrze wiedza. Ale na szczęście coraz więcej ludzi używa mózgu. Bo niby dlaczego nie? :)

Narzucić? Proszę doczytać wcześniejszy wpis. To wiara ludzi wolnych. Nie chcesz...droga wolna. Nikt cię przed krzyż siłą nie zamierza ciągnąć. Wiara w ,,róbta co chceta,, starą Europę sprowadziła tam gdzie teraz jest. Na skraj moralnej przepaści i upadku. Ale ponieważ to też jest jakiś wybór , więc proszę bardzo , używaj mózgu do woli. Oby cię nigdy nie zawiódł. Mam jednak poważne wątpliwości. Dziś nikt poważny nie kwestionuje narodzin sprzed 2tys. lat. Chrześcijanie mu zawierzyli , Zydzi odrzucili i posłali na krzyż a dla muzułmanów jest jednym z najważniejszych proroków

Nie wierze, bo jest dla nie oczywiste ze żadnego boga nie ma. Robta co chceta - to fajne hasło, złe przez ciebie interpretowane, nie znaczy to ze zabijaj, gwałć, morduj, tylko, "czuj się dobrze, jesteś wolny" - jak ci wygodnie tego nie zauważać, twoja sprawa. "Skraj moralnej przepaści" - bzdury, Europa nigdy nie była tak moralna niż teraz. Owszem, nie jest to moralność z 19 wieku, tym bardziej ze średniowiecza.

,,Europa nigdy nie była tak moralna niż teraz. Owszem, nie jest to moralność z 19 wieku, tym bardziej ze średniowiecza.,,
Coś tam jednak ci świta w tej głowie
Ale po co sięgać do XIXw a tym bardziej średniowiecza;)) Robert Schuman twórca pomysłu zjednoczenia Europy w grobie się przewraca gdy widzi to co się dzieje a zmarł w 1963

Za to winny jest kapitalizm. Zauważam u ciebie przebłyski świadomości, ze zrewanżuje się komplementem/.

Kapitalizm nie jedną ma twarz. I tak zawsze wszystko zależy od człowieka. ,,Gospodarka głupcze... ,, powiadał pewien miłośnik cygar. Ja bym tu dodał słowo ,,dekalog,, lub ,,etyka,, i od razu wszystko staje się znacznie prostrze. Jeśli to komuś nie pomoże to z pewnością nie zaszkodzi

W istocie kapitalizmu - leży wyzysk drugiego człowieka, dla mamony. Dla zielonych (lub innego koloru) papierków. Kapitalizm jest winny masowemu niszczeniu etyki, humanizmu. Etyka tak, kapitalizm nie.

udowodnij, że go nie ma. Ateizm jest domeną ludzi nie myślących racjonalnie. Każdy szanujący naukę, fizyk, astronom, matematyk etc. Wie, że jesteśmy tylko ludźmi, nasze myślenie jest ograniczone przez poznanie dzięki zmysłom i nie wybiega po za ludzki mózg. Innych wymiarów, jak choćby piątego nie jesteśmy sobie nawet wyobrazić. Co za tym idzie każdy mądry człowiek wie, że tak naprawdę nic nie wie, a wszystko jest względne.
Wszechświat jest wielki (skończony lub nieskończony tego też nadal nie wiemy) i sama zagadka jego powstania NIGDY nie została rozwikłana.

Niestety mamy wylew w ostatnich czasach pseudo-ateistów, którzy na siłę próbują narzucać innym swoją bezsensowną "wiarę" w nic.

Filmu nie widziałem, ale musiałem coś napisać widząc te absurdalne wpisy.

Nie mam ochoty gadać z dewotami.

jak zwykle racjonalne myślenie (ja) wygrało nad brakiem racjonalizmy (ty). Dowodem jest ta pozbawiona argumentów, pusta wypowiedź.

Na pewno masz tupet i wielkie mniemanie o sobie, podsumujmy, dewot z wielkim mniemaniem o sobie. To tak do porzygania się. bez odbioru.

człowieku, ty nawet nie wysunąłeś żadnych argumentów, przegrałeś zanim cokolwiek napisałem i jeszcze śmiesz nazywać mnie dewotem? Nawet nie wiesz co to znaczy. Podyskutowałbym z tobą, ale widzę, że wiedzą i inteligencją cię przewyższam, także nie mamy o czym.

O czym ty piszesz śmieszny człowieczku, w summie to mnie tylko rozbawiłeś dziś. Żeby przegrać trzeba grać a ja w nic nie grałem, bo z wyznawcami bzdetow przegrać nie można.

"Dziś nikt poważny nie kwestionuje narodzin sprzed 2tys. lat. "


Serio piszesz?

Dla agnostyków czy ateistów ewangelie są zazwyczaj dziełem ,,naprutych winem i palących zioła,, ha ha ale ta postać pojawia się w utworach Pliniusza , Tacyta czy Swetoniusza. No i apokryfy. I to mimo tego że nie należą do dzieł kanonicznych

"Pojawia się" = zdawkowe jedno zdanie lub dwa? Ile o Jezusie wiadomo wymownie świadczy fakt, że nawet datę jego urodzin szacuje się na 4 do 8 roku PRZED NARODZENIEM CHRYSTUSA.

Tak, zgadza się - nikt nie kwestionuje tego, ze być może, gdzieś w tamtym rejonie, żył jakiś pierwowzór tej postaci (albo nawet wiele pierwowzorów). Jeśli natomiast wejść w szczegóły okazuje się, że nie wiadomo o nim nic konkretnego.

Wygląda na to że dziesiątki tysięcy pierwszych chrześcijan piło za dużo wina i dzięki temu ulegli zbiorowej halucynacji:)))) Ten ,,jakiś pierwowzór,, musiał być kuty na cztery nogi skoro jego Słowo , to do dziś najlepiej sprzedająca się ksiażka

"Dziesiątki tysięcy" - widzisz jak łatwo przekłamać coś tu czy tam, dopisać (np.: Flawiuszowi), a rzeczy, które kupy się nie trzymają nazwać "apokryfami"? Z 4 ewangelii, które mówią sprzeczne ze sobą rzeczy, zamiast wyciągnąć część wspólną co się robi? Dodaje się do siebie.

"Pierwowzór" to tylko pionek w rękach gry politycznej, uprawianej przez osoby, które religią zdobywaly władze nad tronami.

Widocznie ,,uległem,, zbiorowej hipnozie;)) A przede mną choćby i Mahatma Gandhi. Ale w sumie to nie Twój problem , wolna droga. Za długo żyję na tym świecie by ignorować tego ,,szarlatana,,

Póki roisz sobie w swojej głowie, to tylko Twój problem. Ale ponieważ postanowiłeś rozewrzeć klawiaturę, to nie piszcz, gdy ktoś napisał "sprawdzam". Ignorujesz fakty koncertowo.

Czekam na twoje fakty negujące tą postać , skoro moje są tylko ,,zdawkowe,, (czytaj ,,naciągane,, czytaj dalej ,,fałszywe,, ) Tacyt jest jednym z najwierniejszych historyków starożytności. To nie pismak ale wielka postać antycznego świata.Flawiusz nie pisał ,,coś tam,, nie miał w tym żadnego interesu. To samo Pliniusz Młodszy. A może Lucjan z Samosat , grecki pisarz z II w. zmyślał już 1800 lat temu by dziś wspierać twoje wywody. A może Syryjczyk Mara Bar-Serapion też się nawąchał zielska gdy w listach wspomina tą postać. A Tallus którego dzieła cytuje Juliusz Afrykańczyk. A Talmud Babiloński który jest niczym innym jak zapiskiem myśli i rozważań rabinów na przestrzeni ośmiu wieków na przełomie er starożytnej i nowożytnej. To są wszystko źródła niechrześcijańskie. Zarzut że historycy mają problem z dokładnym ustaleniem daty jego urodzin są niepoważny. Z Mieszkiem I mają ten sam problem. Napisano o tym nie jedną książkę i wylano setki tekstów próbując uściślić dokładną datę.

A co do apokryfów to bym nie był takim ignorantem. Papirusy mimo upływu lat nieźle się trzymają.

Wszystkie wielkie religie które istnieją obok chrześcijańskiej nie kwestionuję Jezusa (Isa , Christos , Jeszua itd) jako postaci historycznej. Był i jest przedmiotem zainteresowania wśród historyków , humanistów , myślicieli , filozofów i różnej maści naukowców z dziedzin antycznej i starożytnej. Derkacz nic tu nowego nie wymyślił. Gdyby tu cytować te dzieła serwer by tego nie wytrzymał. Zajęło to wszytko 2 tys lat.No ale mamy to nowego eksperta. Może dowiem się czegoś nowego od czego wszyscy nasi poprzednicy w tej wielowiekowej dyskusji siądą z wrażenia

To może włączę się do dyskusji. Wiesz, fakt istnienia Jezusa, historia jego życia i kościół, który powstał na tej historii to 3 zupełnie różne i oddzielne sprawy. Na to że istniał, jak sam zauważasz, jest wiele dowodów... Ale sam też piszesz, że niektóre z nich zostały stworzone 200 lat po jego narodzeniu. Nie ma wątpliwości, że ci ludzie nie mogli znać go osobiście, nie stali z nim twarzą w twarz. Wiedzieli o nim z przekazu innych, którzy też nie znali go osobiście. To rzuca pewien cień na całą tę historię. Ludzka natura mówi mu - "Jeśli wszyscy tak mówią, to to musi być prawda", ale czasem tak nie jest. Przyjmijmy jednak, że Jezus Chrystus istniał naprawdę - jego dzieje, jego losy również zostały spisane wiele wiele lat później. Co więcej, im późniejsza ewangelia, tym więcej w niej cudów i majaków... A co z ewangeliami nie uznawanymi przez kościół katolicki? Skąd pewność, że właśnie te ewangelie mówią prawdę o życiu Jezusa, a inne, głoszące nierzadko kontrowersyjne tezy, a których datowanie również jest zbliżone do pozostałych ewangelii, są nieprawdziwe? Tu pojawia się kwestia organizacji kościelnej. Idee zawarte w ewangeliach są piękne i mądre. Należy jednak umieć je czytać i umieć się do nich stosować. Kościół z całą pewnością w tym nie pomaga, rzuca proste schematy, a życie nie jest proste. Nauka kościoła nie oddaje nawet ułamka tej mądrości, jaka jest zapisana w Księdze. I własnie o tym opowiada ten film, choć stara się to ukryć - o złu, którego nagromadzenie powoduje szaleństwo.

Problem istnienia Jezusa: jest podobny do problemu istnienia ślusarza o imieniu Edward w latach 1950-1980 w Warszawie. Ktoś go pewnie widział, nawet komuś naprawił drzwi i może o tym zaświadczyć ale co z tego wynika? Niewiele. W tym czasie żyło prawdopodobnie wielu takich Edwardów. Podobnie proroków, których było wielu.

Problem umiejętnego czytania ewangelii: rzecz w tym, że nikt nie umie ich czytać umiejętnie, większość to domysły, spekulacje i usiłowanie dopasowania do siebie puzzli wyprodukowanych w różnych fabrykach, wg. ustnego przekazu, który sam w sobie był watpliwej jakości.

Na takie dictum nawet specjaliśi od Biblii i Ewangelii mogą jedynie rozłożyć ręce i powiedzieć... http://youtu.be/ZakwU4m9IJg?t=1h39m35

"trochę chyba wiarygodne, trochę niewiarygodne, i trochę kompletnie zmyślone".

"Czekam na twoje fakty negujące tą postać , skoro moje są tylko ,,zdawkowe,, (czytaj ,,naciągane,, czytaj dalej ,,fałszywe,, ) "

Oczekujesz, że popłynę statkiem do 3-4 roku pne i będę wypatrywał gwiazdy prowadzącej mędrców (którzy nagle, na pewien czas stali się królami) do Betlejemskiej stajni? A może będziemy śledzili losy tej wybitnej postaci historycznej, przed jego trzydziestką? Na pewno miał wiele ciekawych przygód podczas wycieczki do kraju kwitnącej wiśni. Albo... to wszystko to nieistotne pierdoły? Jak przyjrzeć sie co wiadomo tak na prawdę, to tak na prawdę nie wiadomo.

Nie pisz mi tu o interesach i spekulacjach historyków. Jeśli mówimy o tak rzekomo ważnej postaci, to wyszukiwanie wzmianek o nim we wszelkich pismach podobne jest do grzebania w śmietniu.

Rzucasz standardowym zestawem nazwisk, mieszając w to wspomnianego Flawiusza, o którym prawie na pewno wiadomo, że między jego strony wzmianki o Chrystusie po prostu mu włożono. Proste falszerstwo.

Problem z Tobą (z wami) jest w waszej liczebności i przyjmowaniem na wiarę rzeczy, które nie miały miejsca, bo tak Ci się podoba. I każdemu z osobna trzeba tłumaczyć jak dziecku. Sądzisz, że którym jesteś z kolei dyskutantem sypiącymi Tacytami i Flawiuszami? Za którym razem się człowiekowi powinno odechcieć i machnąć na takich ludzi reką? Was po prostu trzeba znosić. Zresztą... cała masa osób, które wierzą ("w cośtam") te mitologiczne historyjki traktuje jak bajki. Ale głupio jest cioci na chrzcinach udowadniać, że nie wie w co wierzy, nie? Nie wypada...

Tak czy tak, na temat historyczności Jezusa, wiarygodności Biblii powiedziano już bardzo wiele, nie wiem czemu chciałbyś akurat z moich 'palców' to wyczytywać. Liczysz, że się zmęczę? :>

Ja się też wyśmigam, zamiast bawić się w wypisywanie kilku nazwisk (zaledwie, bo to co wypisałeś to jakieś drobne strzępki), dam Ci coś pod rozwagę: http://www.youtube.com/watch?v=O-1hdqNDQ9E (The Truth about Bible exposed by a Bible Scholar - Bart D. Ehrman) - z nim popolemizuj, jego argumenty podważ. Ja chętnie przeczytam polemikę. Bo widzisz, sytuacja jest kłopotliwa - ja mam ciekawsze rzeczy do robienia w życiu, niż studiowanie wszystkich religii świata i demaskowanie bajek przez nie wytworzonych przez wieki.


" Papirusy mimo upływu lat nieźle się trzymają."

- Czyli leżą na śmietniku historii.


"Wszystkie wielkie religie które istnieją obok chrześcijańskiej nie kwestionuję Jezusa (Isa , Christos , Jeszua itd) jako postaci historycznej."

- A jakiż to aparat metodologiczny religie te posiadają aby cokolwiek kwestionować w sprawach historycznych?


"Derkacz nic tu nowego nie wymyślił. "

- Zgoda. Po prostu skserowałeś zestaw standardowych argmentów poradnika początkującego apologety.


"Gdyby tu cytować te dzieła serwer by tego nie wytrzymał"

Ależ. Skorzystaj z technologii w chmurze. Poza tym wystarczy przecież podawać odnośniki. Jeśli się chce. Bo jeśli chce się utrzymywać mit to wystarczy wymienić te 5 nazwisk, gdzie padło jakieś hasło z ukrzyżowaniem lub z chrześcijanami, oraz opowiadać o bajki o serwerach.


" Może dowiem się czegoś nowego od czego wszyscy nasi poprzednicy w tej wielowiekowej dyskusji siądą z wrażenia"

- Ależ przeciwnie, dowiesz się czegoś starego, czegoś co mógłbyś dowiedzieć się dawno temu, gdybyś na PRAWDZIWE fakty zechciał spojrzeć krytycznie, i nie dawałbyś manipulować swoją uwagą. Jak to działa? Ano podobnie do tego http://www.youtube.com/watch?v=GZGY0wPAnus

Nie mieszaj do tego agnostycyzmu,bo tego nie moze ci nikt wpoić,tak jak to bywa z ludzmi wierzacymi bądż ateistami.

"Nie mieszanie" to jedno. A możliwości wpojenia czy wmówienia czegokolwiek to druga, całkiem inna kwestia. Przypuszczam ze sporą dozą prawdopodobieństwa, że udajesz tylko ignorancję, a doskonale wiesz, że ludziom, różnymi metodami, wszysztko można wmówić czy wpoić - dosłownie wszystko, to tylko kwestia technik, np. psychomanipulacyjnych.

Twierdzę, że prawdopodobnie nie ma takiej zbrodni, której by fanatycy religijni (i nie tylko religijni oczywiście - w ogólniejszym sensie) nie byli w stanie popełnić.

Jeśli jesteś w stanie wymienić mi choć jedną zbrodnię, której by fanatyk, np. religijny nie był w stanie dokonać, np. "w imię boga", to wymień.

żaden fanatyk religijny nie użył bomby atomowej przeciwko komuś innemu, przegrałeś

Żaden fanatyk religijny nie dostał do ręki broni atomowej;)

To, że nie miał możliwości nie znaczy, że by tego nie zrobił.

No właśnie.
Wszelki fanatyzm jest niebezpieczny sam w sobie i sam przez się. Tragiczna śmierć głównej bohaterki omawianego tutaj filmu, jest tego jednoznacznym przykładem.

P.s: poza tym np. film "Cztery lwy" również ukazuje różne fanatyzmy (nie tylko chrześcijańskiej religii).

Zgadzam się z tobą 100 %. Dawno nie czytałem takich .. no, nie oszukujmy się - trzeba to nazwać bujdami.
/cytat/
"To właśnie tragedię jednej z niezliczonych ilości ofiar kościelnych psychomanipulacji destrukcyjnych, prowadzących wprost do pozbawienia ofiar ducha, życia, tj. do śmierci"
Kościelnych psychomanipulacji ??

Ofiary egzorcyzmów powinny być leczone w szpitalu psychiatrycznym A idioci bredzący i nie mający żadnego pojęcia o opętaniach powinni być wysłani najlepiej w kosmos żeby nie zarażać swoją głupotą innych ludzi

A to jeszcze napisz, serdeńko, jak (czym) ofiary przestępstw psychicznych i duchowych powinny -Twoim zdaniem- być leczone? Oraz, co nie mniej ważne, z jakim skutkiem - opisz skutek.
(Czy na przykład dopuszczasz sytuację, w której po leczeniu w szpitalu psychiatrycznym, ofiara opętania religijnego wyrzeknie się dotychczasowej, wmówionej jej wiary w mitologie religijną, a zacznie być sobą. Mimo, iż wmawiano jej aby siebie i własnych potrzeb wyrzekała się dla Kościoła i w imię np. Jezusa?)

Za idiotów bredzących o opętaniach uważasz zapewne wszelkiego rodzaju hachsztaplerów religijnych, którzy opętują ducha, uczucia, emicje, wolę i rozum swych ofiar, głosząc im i wmawiając na wiarę, różne bujdy i mitologie religijne - ogłupiając ich przy tym po to aby zyskiwać zarówno niewolniczą pracę swych zahipnotyzowanych i oszukiwanych ofiar, jak też wszelki majątek, który ofiary posiadają.

Czy zatem za idiotów uważasz wszelkich głosicieli religijnych mitologii, takich jak np. rabinów, pastorów czy księży?

Czy wiesz, że jednym z pierwszych (bo potem są nieustannie wszelkiego rodzaju następne obrzędy dalszego uzależniania od środowisk głoszących mitologie religijne na wiarę), otóż pierwszym obrzędem religijnym w kościele rzymskokatolickim, który jednocześnie jest również EGZORCYZMEM, jest CHRZEST? Jest to jednocześnie forma uzależnienia od Kościoła, opętywania religijnością.
Za tym obrzędem idą następne.

masz dwóch ojców tak?

A jakie konkretnie "przestępstwa dokonywanych przez różnych hochsztaplerów religijnych" a nawet zbrodnie masz na myśli?

I jakich konkretnie hochsztaplerów?

Człowieku zamilcz-proszę.

A to dlaczego?

Prawda w oczy kole? czy może... "diabeł cie opętał" i nie wiesz o co prosisz?

A to dlaczego?
Kim jesteś?

Prawda cię w oczy kole? czy może... "diabeł cie opętał" i nie wiesz o co ani dlaczego prosisz?

P.s: Podobają ci się tego rodzaju zbrodnie religijne jak ta, jedynie w małym stopniu -i w dodatku nie-rzetelnie i nadmiernie sensacyjnie- przedstawiona w omawianym tutaj filmie?
Jesteś zwolennikiem popełniania zbrodni psychicznych i fizycznych na tle religijnym i milczenia o nich?

Jak bardzo podobał się tobie ten film, a zwłaszcza przedstawione w nim sceny makabrycznych cierpień zadanych głównej bohaterce tego filmu, ostatecznie przyprawionej o śmierć?
Czy uważasz, że Kościół (kościoły) i ich wyznawcy powinni więcej dokonywać psychomanipulacyjnych i fizycznych zbrodni?
Ile zbrodni sam chętnie dokonał byś, a mówiących o nich prawdę zastraszał "prośbami", ... bo jak nie... to... ?

takie wykłady to se rób u siebie na śmietniku przed blokiem a tu oceniaj film