Masakra jest tak straszne że o mało nie zeszłam śmiertelnie. nie radze oglądac w nocy.
Mimo, że ktoś oglądnie sobie w dzień, to wierz mi, w nocy sie szybko przypomni:)
Oglądałam przed snem. Do tej pory uważam, że zrobiłam straszną głupotę. Gdybym jeszcze była ateistką, to pomysł oglądania samotnie wieczorną porą tego horroru można byłoby nazwać swego rodzaju "wyzwaniem". Dobrowolnie i z rozmysłem sama siebie naraziłam na stan przedzawałowy przed snem. Dobrze, że wcześniej przeczytałam książkę, która opisała prawdziwą historię opętania Annelise Michel, na postawie której powstał film. Gdybym była kompletnie nieprzygotowana, nie poszłabym chyba spać, albo spałabym przy zapalonym świetle. Doznania są porażające.
Na mnie większe wrażenie zrobił film "Obecność". A "Egzorcyzmy..." potraktowałem jako dramat prawniczy, sądowniczy, choć zawierający straszne obrazy. Bohaterka miała najprawdopodobniej jednocześnie schizofrenię paranoidalną i epilepsję, czego przejawem była katatonia i ostra paranoja przejawiająca się w różnych urojeniach i halucynacjach. A że wychowała się w bardzo religijnej rodzinie i sama też była religijna, to wierzyła w istnienie diabłów i demonów i uroiła sobie, że one upatrzyły ją sobie na cel. Patrzyła na twarze zwykłych przechodniów i wydawało się jej, że widzi twarze diabłów. Miała przykurcze mięśni i ataki paranoi.
Trochę mi się skojarzyło z filmem "Wstręt" Polańskiego. Tylko że skrzyżowanym z filmem "Egzorcysta".
Takie filmy tylko i wyłącznie oglądać w nocy przy zgaszonym świetle i przez kino domowe z głośnikami 5.1, oglądanie takich filmów przez dzień nic nie daje, obniża to znacznie ich ocenę, dreszczyk musi być, a taki może być tylko w nocy.
widac rozumem to ty nie masz co sie chwalic fajne czy nie fajne? tu jest to najmniej znaczące
Wiecie co wam powiem ?
Straszne to moze nie było-chodzi o te sceny. Ale pomyślcie sobie , ze kazdego moze nawiedzic ! I to w tym filmie jest przerażajace-jak działa na psychikę. Ja po obejrzeniu CODZIENNIE (ogladałam go w listopadzie)budze się w nocy :( Na początku patrzałam na zegarek-często przed trzecią (jakos tak za dwadzieścia) albo pół godziny po . Raz mi sie zdarzyło równo o trzeciej-o mało zawału nie dostałam :) No a teraz już nie patrze na zegarek to po 15 minutach jakos udaje mi sie usnąc.
''kazdego moze nawiedzic''
Wszystkie rzekome ''opętania'' o jakich czytałam dotyczyły chrześcijan. Dziwne, nie? Czyżby diabeł bał się ateistów?
Myślę ze diabeł nie widzi potrzeby by opętywać ateistów - bawi się strachem wyznawców boga chrześcijańskiego, i z ciekawością przygląda się temu jaki chaos wśród wyznawców swego przeciwnika wywołuje.
A ateiści go specjalnie nie interesują - w końcu, dlaczego by mieli? :P
Dokładnie. Ateistów to Szatan ma już w garści, opętania mogłyby ich tylko nawrócić. A po co mu to?
Coś w tym jest. Po obejrzeniu "Egzorcyzmów..." uświadomiłam sobie, że czasem się budzę ok 3 zupełnie bez powodu, tylko że po przeczytaniu książki i po obejrzeniu filmu, każde takie przebudzenie kosztowało mnie sporo nerwów i trochę pospiesznej modlitwy. Od jakiegoś czasu już tak nie mam, jeśli się budzę przez godziną o której mam wstać to jest to 4 - 5. Produkcja okrutnie działa na psychikę, ale warto zobaczyć ten film.
jeeb rozumiem was ;DDD szczerze : nie radze wcale oglądać xd gdybym mogła chętnie zapomniałabym o tym filmie.. do tej pory boje sie zapachu spaleniznyy ehha a jak mam sama iść do łazienki to jest koszmar jakis;P
Ja go oglądałam jakoś wieczorem. Koszmarny był, ciągle miałam przed oczami twarz kobiety idącej pod parasolem, która po jego odsłonięciu pokazuje okropną twarz! Do tego ta 03:00 :/ Myślę, że najstraszniejsze w tym filmie właśnie było to, że opętanie może przydarzyć się każdemu i że w sumie nie ma jak się od tego uchronić. Też najchętniej bym zapomniała o tym filmie. Teraz, gdy słyszę, że w jakiejś produkcji mają pojawić się egzorcyzmy to albo omijam film szerokim łukiem, albo na tych scenach jestem zainteresowana czymś innym, żeby jak najmniej z nich zapamiętać...
Oglądałam ten film z koleżanką. To było jakoś wieczorem. Wracałam później sama przez las. Przechodziłam koło miejsca gdzie popełniono morderstwo i nagle poczułam taki zapach spalenizny. Słuchałam muzyki i akurat był moment gdzie wokalista "darł się (nie wiem jak to określić - jeśli ktoś słucha Linkin Park to wie o co chodzi) Myślałam ze umrę ze strachu. Zaczęłam biec przed siebie najszybciej jak tylko umiałam i modlić się,. To chyba najstraszniejsza historia w moim życiu.
Ja polecam oglądać w nocy. Wtedy jest największy efekt. Sam tak oglądałem i bardzo się bałem. Moim zdaniem to jest ARCYDZIEŁO.
Jednak chyba nie skusiłabym się oglądać tego filmu w nocy i to sama! Na pewno daje większy efekt, ale wolę pospać w nocy niż leżeć z otwartymi oczami, wąchać i nasłuchiwać czy aby coś do mnie nie idzie... ;)
Potwierdzam. Fajnie się tak ogląda.
Tylko nie mam takich przygód jak część z was. Sypiam spokojnie xD
Mimo że kiedyś oglądałam horrory tylko i wyłącznie w nocy dziś już bym nie skusiła się na obejrzenie Egzorcyzmów Emily Rose tak, żeby wycelować w godzinę 03:00 :) Chyba jakoś z wiekiem strachliwa się robię ;)
ogladalam 2 razy.pierwszy raz ogladala mama z moim bratem okolo 23 a ja po kilkunastu minutach stwierdzilam ze nie dam rady przebrnac przez film o tej porze.obejrzalam rano i wierzcie mi 3 noce nie moglam spac i dojsc do siebie!!ten film niesamowicie dziala na psychike,obnaza wszelkie leki,daje do myslenia,przeraza tez,owszem.nie sztuka jest dac gosciowi pile czy siekiere i niech morduje cale miasto.ale tak umiejetnie budowanego napiecia nie spotyka sie w horrorach.w 'egzorcyzmach'niewiele widac,wiele jest niedopowiedziane,wiele musimy sobie sami wyobrazic.i o to wlasnie chodzi.film wstrzasajacy,skalaniajacy do przemyslen nad zyciem,wiara i jej sensem.jak dla mnie - najlepszy horror wszechczasow;]
A skąd wiecie że nawiedzenia istnieją?! Ja tego nie wykluczam, ale też nie można być tego pewnym. Nie wiadomo jak to naprawdę było, to tylko film.. rozszerzcie horyzonty ludzie, ja nie boję się demonów, nawet nie wiem czy istnieją :)
żaden horror nie dziala na mnie tak jak ten. zawsze mam ciary i to dosłownie. potrafi zryć psyche totalnie.
Film rzeczywiście jest przerażający. Ja jak oglądałam pierwszy raz (wszyscy w domu spali, wszędzie ciemno, przed dużym ekranem i w słuchawkach na uszach) doszłam tylko do momentu w tej sali, gdzie pisała jakiś test i tak sie przestraszyłam, ze obudziłam cały dom:P Dokonczyłam dopiero na drugi dzien. No i od tamtej pory (było to około rok temu) gdy obudzę się w nocy, to za cholere nie mogę usnąc. I muszę tu dodać, że nie jestem osobą wierzącą. Nie wierze w diabła i opętania. Jednak ten film jakoś obudził moje lęki. W kilku słowach, strasznie miesza w głowie. Nie radzę oglądać go osobą o słabych nerwach.
Wczoraj obejrzałem ten tendencyjny dokument polski o Annelise i poczytalem forum. w nocy oczywiscie obudzielem sie i od razu na zegarek - 2:53. Fuck me mama. \Zaden horror nie potrafi mnie wystraszyc (jestem juz dwudziestoparoletnim koniem), a tu prosze...
Nie rozumiem.
Obejrzałem ten film teraz, mamy 02:42.
Zacząłem dwie godziny temu, nie widzę żadnego porusza tym filmem w stosunku do mej osoby.
Też go oglądałem w nocy i wcale mnie nie ruszył ... oglądałem go bardziej jak film dokumentalny przyglądając jedynie temu co się dzieje... nie przestraszył mnie ten film a bardzo dużo hororów potrafi mnie przestraszyć. Ten nim napewno nie jest.
mnie przeraża to że z każdym z nas moze się tak stać .
Chociaż jestem osobą wierzącą wydaje mi się że naprawdę mogło się tak stać.
Ale najlepsze jest to że ona wolała cierpieć.
Co w jego wypowiedzi zaprzecza XXI wiek? Naukowcy już udowodnili istnienie aury, która kiedyś była uważana za czary-mary dla nastolatków. Einstanowa teoria fizyki kwantowej umożliwia istnienie duchów, a pewien holenderski naukowiec doszedł ze swoimi badaniami do wniosku, że nasza świadomość nigdy nie umiera, nawet po śmierci i zniszczeniu mózgu.
Nie wszystko jest czarne, lub białe.
Tak, a jeszcze inni naukowcy udowodnili że wszechświat ma 6.000 lat, arka Noego to prawdziwa historia, zaś cytryna leczy raka :) To że ktoś się mieni naukowcem, nie znaczy że nim jest. Ja po proszę te badania na temat istnienia duchów nie na jakieś stronie ezoteryka.pl, tylko z branżowego pisma naukowego, lub z innego źródła naukowego.
Nie masz rozkazu w to wierzyć. Badania o nieśmiertelności ludzkiej świadomości holenderskiego naukowca nie były sprawdzane przez innych naukowców, teoria Einsteina o fizyce kwantowej tylko umożliwia istnienie duszy, ale jej nie potwierdza (choć nie musisz w to wierzyć to jednak możesz, osoba otwarta by to wzięła po uwagę, a duchy nie oznaczają od razu istnienia w Boga).
Zaś aura jest potwierdzona naukowo. Nie ma co się sprzeczać. Aurę, duchy, podróże pozacielesne i takie tam można postrzegać jako zwykłą energię podlegającą zwykłym prawom fizyki, można to uważać jako twór boski, lub w to nie wierzyć, ale po co nazywać kogoś z jakiegoś powodu ciemnym. Po co się tak obrażać?
No to proszę podać te badania. W końcu gość odkrył, że ludzka świadomość jest nieśmiertelna! Przecież za takie odkrycie to jest praktycznie Nobel z miejsca. O dowody nie powinno być trudno, bo założę się że wszystkie dzienniki świata się o tym też rozpisywały. Wszak mówimy o bardzo doniosłym odkryciu.
No to też poproszę o dowody na istnienie tych aur. Bo póki co nie słyszałem ani razu, by naukowcy mówili cokolwiek o jakichkolwiek banialukach typu aury.
http://www.biofieldg lobal.org/what-is- huma n-aura.html
http://nat emat.pl/99331,smierc-jest-prawdop odobnie-innym-stanem-naszej-swiadomo sci-mowi-holenderski-kardiolog - to przypuszczenia naukowca na podstawie jego badań, nikt tego naukowo nie udowodnił, jednak einsteinowa fizyka kwantowa to potwierdza.
Pierwsza strona to nie źródło naukowe. To jakiś kicz z odnośnikami do new age i bioenergoterapii, czyli gówno, a nie nauka.
Druga strona to też nie jest źródło naukowe. To zwykły blok, a nie branżowe pismo naukowe, lub praca prominentnego naukowca.
Czemu mnie nie dziwi, że na temat budowy mózgu mogę znaleźć tysiące darmowych prac na MIT, czy Harvardzie, ale o aurze piszą tylko portale związane z astrologią, tarotem i wróżeniem z fusów...
Bosze -_- Nie wierz se jak chcesz. To twoja sprawa, lecz mym zdaniem czyni cię to ograniczonym. Ale nie musi cię to obchodzić.
Tak jak myślałem - nie potrafisz podać ani jednego naukowego argumentu, żadnego naukowego źródła. Typowe u ludzi, którzy pod płaszczykiem nauki skrywają pseudonaukowe debilizmy :)
Aha, ok. Myślałem, że mieszanie się w wiarę innych ma swoje granice i jak ktoś nie chce wierzyć to niech nie wierzy, ale jak widać się myliłem. Głupi ja -_- Pokazałem ci te linki. Możesz je sobie poczytać i zdecydować, czy wierzyć, czy nie. W takiej sytuacji nie byłoby to już ograniczone.
Nie, ponieważ linki które podałeś to nie są źródła naukowe. Podałeś dwie gówniane strony, które z nauką nie mają nic wspólnego. Wpisując w Google przedstawiane przez Ciebie tezy, nie wyskakuje odnośnik do Wikipedii, uniwersytetu, czy badań naukowych. Wyskakują natomiast strony poświęcone tajemnym energiom kosmosu, astralnym podróżom i medycynie alternatywnej. To chyba jasno pokazuje jak głupie jest to, co przedstawiasz.
Wiara to nic innego, jak zbiorowa forma głupoty. Inna sprawa, że dla Ciebie dowodem istnienia jakiś kwantowych dusz, jest zwykły blog tematyczny. W Iluminatów też pewnie wierzysz, bo tak pisze wiele stron?